- 4,5 szkl. mąki tortowej
- 6 żółtek
- 50 g stopionego i schłodzonego masła
- 50 - 55 g świeżych drożdży
- 3/4 szkl. mleka
- 1/2 szkl. maślanki naturalnej
- 1/3 łyżeczki soli
- 2 płaskie łyżki cukru
- 2 łyżki spirytusu [ ekstrakt waniliowy]
- dowolne nadzienie [domowy dżem malinowy]
- olej do smażenia
- cukier puder do posypania lub lukier
W ciepłym mleku rozprowadzić drożdże, dodać 1 łyżeczkę cukru i 1 płaską łyżkę mąki.Wymieszać dokładnie, odstawić w ciepłe miejsce do napęcznienia.W tym czasie przesiać resztę mąki z solą, resztą cukru, dodać 6 żółtek, wlać płynne, ale przestudzone masło.Kiedy rozczyn nam urośnie, stopniowo na przemian z ogrzaną maślanką i spirytusem dodawać do mąki i zagniatać elastyczne ciasto. Gdyby ciasto bardzo się lepiło, można je podsypać maksymalnie 2 kopiastymi łyżkami mąki i porządnie wyrobić.Ciasto przełożyć do miski, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do potrojenia objętości.Po wyrośnięciu ciasto krótko, ale dokładnie zagnieść by je odgazować. Ciasto rozwałkować na grubość około 1 cm, wycinać krążki mp.kubkiem. Na połowie krążków układać nadzienie , położyć drugi krążek. Zlepić brzegi i nadmiar ciasta odciąć szklanką ciut mniejszą od kubka.Odłożyć do wyrośnięcia.Smażyć w głębokim tłuszczu po obu stronach, na złoty kolor. Wyjąć, osączyć na bibule, posypać cukrem pudrem .
Domowe pączusie, jak ja je lubię. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudownie wyrosły! Jestem ciekawa jak smakują.
OdpowiedzUsuńhttps://jaglusia.wordpress.com/
Jakie pulchniutkie :) bardzo apetyczne pączki :)
OdpowiedzUsuńChyba już wiem, które pączki będę robił w tłusty czwartek :)
OdpowiedzUsuńJak zawszę same apetyczne rzeczy u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuń