Salceson...tak tak..ale słodki...czemu taka nazwa? sama nie wiem...Moja mama kiedyś taki salceson robiła..a ja na kilku blogach widziałam, że można zrobić taki salceson w butelce plastikowej po napojach.. ja jednak masę przełożyłam do zaokrąglonej blaszki ..
- 3 łyżki kakao
- 1 kostka margaryny
- 3/4 szkl. cukru
- 2 łyżki żelatyny
- 0,5 szkl.mleka
- 3 paczki herbatników
- dowolne bakalie i owoce suszone, ryż preparowany, płatki migdałowe
Margarynę cukier, i kakao rozpuścić w garnku. Żelatynę rozpuscic w mleku i dodac do garnka, zagotowac. Herbatniki lekko pokruszyć,dodać wraz z resztą dodatków do masy i wymieszać. Przełożyć do blaszki i zostawić w lodówce do stężenia.
|
nazwa okrutna, ale smak pewnie wszystko wynagaradza :-) lubię takie łatwe słodkości ;-)
OdpowiedzUsuńOjj tez się zabieram za salceson od zimy.
OdpowiedzUsuńAle mój przepis jest zupełnie inny. jak zrobię to podeślę ;)
Coś dla mnie!!
OdpowiedzUsuń