Czekoladowe mufinki Nigelli Lawson w wykonaniu Paulinki ,mojej bratanicy..w zeszłym roku jak była u mnie w wakacje też sama piekła mufinki..no i w tym roku jak tylko rzuciłam hasło..może coś upieczesz..ona z chęcią od razu rękawy zakasała do pracy..Dałam jej fartuszek, wyjęłam potrzebne produkty..a resztę zrobiła Paulinka..Jej mufinki są ciut inne niż Nigelli..i mają dodatkowo migdałową kruszonkę..no i były pyyyszne.
- 1 3/4 szkl. mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 łyżki kakao
- 3/4 szkl. cukru pudru
- 1 szkl.mleka
- 1/3 szkl. + 2 łyżeczki oleju
- 1 jajko
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 1 czekolada
Kruszonka
- 6 dkg masła
- 6 dkg mąki
- 2-3 łyżki cukru
- 2 łyżki mielonych migdałów
Kruszonka:
Chłodne masło pokroić na kawałki, dodać cukier i migdały oraz mąkę. Zagnieść. Jeśli konsystencja będzie tego wymagała można dodać mąki lub masła. Wstawić na chwilę do lodówki. Suche składniki wymieszać w jednej misce, a mokre w drugiej. Mokre składniki dodać do suchych i łyżką wymieszać do połączenia składników. Dodać posiekaną czekoladę i lekko zamieszać. Ciasto przełożyć do papilotek, wyłożonych w blaszce na muffinki i posypać kruszonką. Piec przez ok. 20-25 minut w temp. 200 stopni. Studzić na kratce.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i komentarz... Pozdrawiam i zapraszam ponownie.....
Zrobiłaś/eś jakieś danie z przepisu z mojego bloga ? Zrób zdjęcie i przyślij do mnie..a umieszczę je w galerii.