Pączki na maślance i mleku

Pączki jak wiadomo domowe najlepsze...mam wypróbowanych sporo przepisów- bez jajek,, na białkach, na piwie,na śmietanie, z gotowanym budyniem itd..tym razem z dodatkiem maślanki..pomysł na nie podpatrzyłam tutaj..moje są bez lukru , posypane cukrem pudrem i nadziewane przed smażeniem..Kiedyś jakiś czas temu robiąc ciasto drożdżowe przez przypadek wszystkie składniki włożyłam do miski...no i dopiero chwilkę później pomyślałam, że źle  zrobiłam..przecież z drożdży  trzeba najpierw zrobić zaczyn i potem działać dalej..no,ale cóż jak u mnie było już wszystko w misce to i tak działałam dalej...i powiem Wam, że teraz robię prawie zawsze w taki sposób, ale piszę o tym dopiero teraz ..Tak samo i teraz robiąc pączki..na zdjęciu niżej widać wszystkie składniki od razu przełożone do miski..nawet masło nie rozpuszczone i jak widać pączki wyszły tak jakie powinne być.Ja pączki smażę we frytkownicy, , kiedyś smażyłam w garnku i nigdy nie nakrywałam garnka pokrywką i w sumie nie wiem dlaczego tak niektórzy robią. W przepisie jednak podaję co i jak trzeba zrobić po kolei.
  • 4,5 szkl. mąki tortowej
  • 6 żółtek 
  • 50 g stopionego i schłodzonego masła
  • 50 - 55 g świeżych drożdży
  • 3/4 szkl. mleka 
  • 1/2 szkl. maślanki naturalnej 
  • 1/3 łyżeczki soli
  • 2 płaskie łyżki cukru
  • 2 łyżki spirytusu [ ekstrakt waniliowy]
dodatkowo
  • dowolne nadzienie [domowy dżem malinowy]
  • olej do smażenia
  • cukier puder do posypania lub lukier
W ciepłym mleku rozprowadzić drożdże, dodać 1 łyżeczkę cukru i 1 płaską łyżkę mąki.Wymieszać dokładnie, odstawić w ciepłe miejsce do napęcznienia.W tym czasie przesiać resztę mąki z solą, resztą cukru, dodać 6 żółtek, wlać płynne, ale przestudzone masło.Kiedy rozczyn nam urośnie, stopniowo na przemian z ogrzaną maślanką i spirytusem dodawać do mąki i zagniatać elastyczne ciasto. Gdyby ciasto bardzo się lepiło, można je podsypać maksymalnie 2 kopiastymi łyżkami mąki i porządnie wyrobić.Ciasto przełożyć do miski, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do potrojenia objętości.Po wyrośnięciu ciasto krótko, ale dokładnie zagnieść by je odgazować. Ciasto rozwałkować na grubość około 1 cm, wycinać krążki mp.kubkiem. Na połowie krążków układać nadzienie , położyć drugi krążek. Zlepić brzegi i nadmiar ciasta odciąć szklanką ciut mniejszą od kubka.Odłożyć do wyrośnięcia.Smażyć w głębokim tłuszczu po obu stronach, na złoty kolor. Wyjąć, osączyć na bibule, posypać cukrem pudrem .


Komentarze

  1. Domowe pączusie, jak ja je lubię. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie wyrosły! Jestem ciekawa jak smakują.
    https://jaglusia.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie pulchniutkie :) bardzo apetyczne pączki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba już wiem, które pączki będę robił w tłusty czwartek :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i komentarz... Pozdrawiam i zapraszam ponownie.....
Zrobiłaś/eś jakieś danie z przepisu z mojego bloga ? Zrób zdjęcie i przyślij do mnie..a umieszczę je w galerii.