Jak pech to pech...truskawki zebrane, galaretki przyszykowane-studzą się..śmietana prawie gotowa do ubijania...a tu przez wichurę prądu brak...no i co zrobić?planowałam zrobić co innego [ w sumie to już chłodzi się w lodówce]..ale z braku prądu nie było możliwości dalszego działania...tak więc do małych szklaneczek wlałam po troszku jednej galaretki , odstawiłam [przechylając szklaneczki ]do zastygnięcia .a potem wlałam drugą galaretkę i też przechyliłam szklaneczki odstawiając do zastygnięcia..no i tak zostało w lodówce przez noc..a następnego dnia działałam dalej...
Truskawkowo mi..akcja na fb ..biorą udział:Kasia, Angelika [klik i klik ],Joasia [ klik i klik], Marzenka, Dorotka,Małgosia,Dagmara,Małgorzata,Joasia [ klik i klik], Aneta, Iwonka,Edyta, Dorota,Aga, Joasia,Danusia, Sylwia,Ewa.
Truskawkowo mi..akcja na fb ..biorą udział:Kasia, Angelika [klik i klik ],Joasia [ klik i klik], Marzenka, Dorotka,Małgosia,Dagmara,Małgorzata,Joasia [ klik i klik], Aneta, Iwonka,Edyta, Dorota,Aga, Joasia,Danusia, Sylwia,Ewa.
- 3 różne galaretki
- 3 szkl.wody
- 0,5 l śmietany 30 %
- cukier do smaku
- 2 łyżeczki żelatyny
- truskawki
Galaretki [ osobno] rozpuścić w 1 szklance wrzącej wody.Odstawić do wystygnięcia. Do małych szklaneczek wlać po troszku jednej galaretki , odstawić [przechylając szklaneczki - niekoniecznie , ale efekt wizualny jest fajniejszy]do zastygnięcia .Wlać drugą galaretkę i też przechylić szklaneczki odstawiając do zastygnięcia.Żelatynę rozrobić w 2 -3 łyżkach wody.Śmietanę z cukrem ubić , dodać żelatynę .Wymieszać i wlać do szklaneczek z zastygniętymi galaretkami .W środek pianki wcisnąć pokrojone truskawki.Odstawić do zastygnięcia.Na zastygniętą piankę wyłożyć trzecią galaretkę i też włożyć truskawki .Odstawić do zastygnięcia.
No i proszę, nawet przy braku prądu można słodkie pyszności wyczarować :) Dzięki za wspólne truskawkowe kucharzenie!
OdpowiedzUsuńPrzypadkiem powstał super deser, pogoda płata figle ale tutaj na plus :-) Dzięki Bożka za truskawkowy weekend :-)
OdpowiedzUsuńZawsze brakuje mi cierpliwości do takich deserów :) dziękuję za to wydarzenie i do następnego :)
OdpowiedzUsuńSmakowite deserki w sam raz na te upały :) Dziękuję za wspólny truskawkowy weekend :)
OdpowiedzUsuńZaradna z ciebie kuchareczka. Pyszny deserek pomimo trudnych warunków. Dziękuję za pyszną zabawę
OdpowiedzUsuńSuper wyglądają te twoje deserki w pucharkach, penie przepadają za nimi domownicy ,dziękuje za wspólne wypiekanie.
OdpowiedzUsuńBożenko wspaniały deserek:) dziękuję za wspólną zabawę:) pozdrawiam Cię kochana :)
OdpowiedzUsuńPyszności Bożenko :-) dziękuje za wspólne słodkości :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne deserki. Dziękuję za wspólne truskawkowe szaleństwo w weekendowej kuchni. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPyszne takie deserki, dzięki za wspólne truskawkowe szaleństwa :-)
OdpowiedzUsuńhttp://kuchniaipodroze.blogspot.com