Razem ze mną smażyły :Dorotka, Asa,Basia, Marzenka, Joasia, Joanna,Angelika, Ewa,Małgorzata,Lidia, Danusia i Iwonka.
- 2 szkl.mąki pszennej
- 3 żółtka
- 100 g zimnego masła
- 180 g kwaśnej, gęstej śmietany 18%
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 1 łyżka octu 10% lub spirytusu
- szczypta soli
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- olej do smażenia
Mąkę posiekać z masłem, solą i żółtkami, dodać cukier waniliowy, ocet i śmietanę. Zagnieść ciasto.Rozwałkować,następnie pociąć w podłużne pasy. Po środku każdego pasa zrobić nacięcie, ok. 2 cm, przez które przewlekać końcówki paska.Smażyć na złoto z obu stron. Wyjąć i osuszyć z oleju na ręczniku papierowym. Po ostudzeniu posypać cukrem pudrem.
Mniam. Super wyglądają :-)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi smakami na faworki , chyba lecę do kuchni. Smakowicie wyglądają 😃
OdpowiedzUsuńPiękne dzięki za nasze smażenie. Twoje faworki wyglądają rewelacyjnie :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne faworki, zapraszam do mnie na pączuszki:) Dziękuję za wspólne smażenie
OdpowiedzUsuńZmotywowałaś mnie! Przepięknie wyglądają, aż ślinka cieknie :) Też się wezmę za pieczenie!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak samemu usmażyć faworki. Dziękuję za wspólne smażenie .
OdpowiedzUsuńPrzepyszne Bożenko dziękuję za wspólne smażenie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam faworki :-)_)
OdpowiedzUsuńUwielbiam faworki :-)
OdpowiedzUsuńMoja Mama była mistrzynią faworków, mnie nigdy nie udało się jej doścignąć w tej dziedzinie
OdpowiedzUsuńMam sentyment do faworków - to był mój drugi wypiek w życiu, miałam chyba 10 lat pierwsze były "kruche" ciastka). Pyszne i kuszące. Dziękuję Bożenko za wspólne smażenie. :)
OdpowiedzUsuń