Przepis na te pyszne babeczki podpatrzyłam u Dorotki..moje nie wyszły tak piękne jak u niej, ale były smaczne..ja zamiast agrestu do połowy babeczek dałam czerwone porzeczki, a do drugiej połowy maliny..
Składniki na 12 babeczek:
Masło utrzeć mikserem do białości, pod koniec ucierania dodać cukier i nadal ucierać. Wbić jajko i ucierać. Dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, wymieszać.
Blachę do muffinek wyłożyć papierowymi papilotkami . Między papilotki podzielić równo ciasto (ciasta będzie dość mało, ale tak ma być - mocno rośnie!). Na ciasto układać agrest, po 3 sztuki na każdą muffinkę lub inne owoce.
Białka ubić do sztywności. Dodawać cukier, łyżka po łyżce, nadal ubijając. Dodać sok z cytryny, skrobię i ubić.
Pianę bezową wyłożyć bezpośrednio na ciasto, rozdzielając pomiędzy muffinki. Bezę wkładamy do środka papilotki - ciasto rosnąc 'wypchnie' bezę na górę.
Piec w temperaturze 160ºc przez około 30 minut, lub chwilę dłużej, do tzw. suchego patyczka. Wyjąć, przestudzić na kratce.
Składniki na 12 babeczek:
- 125 g masła lub margaryny
- 100 g drobnego cukru do wypieków
- 1 jajko
- 120 g mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 36 sztuk agrestu , czyli około 20 dag lub porzeczki, maliny
- 2 białka
- 100 g drobnego cukru do wypieków
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej
Masło utrzeć mikserem do białości, pod koniec ucierania dodać cukier i nadal ucierać. Wbić jajko i ucierać. Dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, wymieszać.
Blachę do muffinek wyłożyć papierowymi papilotkami . Między papilotki podzielić równo ciasto (ciasta będzie dość mało, ale tak ma być - mocno rośnie!). Na ciasto układać agrest, po 3 sztuki na każdą muffinkę lub inne owoce.
Białka ubić do sztywności. Dodawać cukier, łyżka po łyżce, nadal ubijając. Dodać sok z cytryny, skrobię i ubić.
Pianę bezową wyłożyć bezpośrednio na ciasto, rozdzielając pomiędzy muffinki. Bezę wkładamy do środka papilotki - ciasto rosnąc 'wypchnie' bezę na górę.
Piec w temperaturze 160ºc przez około 30 minut, lub chwilę dłużej, do tzw. suchego patyczka. Wyjąć, przestudzić na kratce.
Pyszne z tą bezą musiały być, muszę kiedyś spróbować :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj...pyszne były..
Usuń